Poniżej relacja na gorąco z naszej wizyty w Wiosce Świetego Mikołaja i przekazania listów Świętemu Mikołajowi! - relacja ze zdjeciami z trasy znajduje się na stronie www.mageroya.pl 

Wczoraj, po przyjeżdzie do Rovaniemi mróz nie odpuszczał. Na termometrze temperature pokazywała coraz niższe wartości. W nocy było – 30 stopni. Rano, po śniadaniu pakowanie bagażu do samochodu. To nie takie proste, gdy temperature jest w granicach -27 stopni. Wnętrze naszego pojazdu wychłodziło się do -25,8! Przeraźliwie zimno, a przeciez trzeba wsiąść do środka I uruchomić silnik. Ale wszystko zadziałało, silnik pracuje, a my czekamy aż się rozgrzeje. Komputer pokazuje temperature silnika po minucie od uruchomienia… - 5 stopni!, a ma być +90!... Po chwili, gdy slink nabrał troche temperatury ruszam. Powoli, bo wszystko skrzypi I stuka, amortyzatory na mrozie są bardzo twarde, a właściwie… nie działają… Termometr mierzący temperature wewnątrz samochodu zbuntował się I przestał działać, czeka aż zrobi się cieplej. Dobrze, że mamy podgrzewane siedzenia…

No I najważniejsze, gdzie my jedziemy?

Jedziemy do Wioski Świętego Mikołaja, na spotkanie I uroczyste przekazanie Waszych listów, które napisaliście, narysowaliście I przekazaliście nam. My chcemy je wręczyć Świętemu Mikołajowi osobiście. Wceśniej poinformowaliśmy go o naszej wizycieJ

Kilka kilometrów drogi nie pozwala się do końca rozgrzać naszemu samochodowi, zwłaszcza, że tuż przed Wioską tepmeratura spade do rekordowych (dzisiaj) -29,0 stopnia C! Dojeżdżamy na miejsce, ale ja robię jeszcze dwie rundy samochodem po wąskich uliczkach, tak, żeby silnik się jeszcze troche rozgrzał. Bo temperature na zewnątrz cały czas pokazuje wartości poniżej -20… Ale wychodzi słońce, zza drzew prześiwtują promienie, które rozgrzewają błyskawicznie powietrze. Stawiamy samochód na parkingu. Zabieramy nasz bagaż, czyli torbę z Waszymi listami, apparat fotograficzny…

Idziemy na spotkanie ze Świętym Mikołajem.

Powoli, wśród tłumu turystów z całego świata. Przyjechało kilka autokarów. Ale my się tym nie przejmujemy, najwyżej poczekamy chwilę, mamy czas.

Wchodzimy do Pałacu w którym przyjmuje gości Święty Mikołaj. Okazały budynek z drewna znajduje się w centrum Wioski. Wchodzimy przez specjalną recepcję do korytarza prowadzącego przez “tajemnicze” podziemie. Po schodach w górę I już widzimy wejście do komnaty w której znajduje się Święty Mikołaj. Musimy troche poczekać, ponieważ przed name jest grupka dzieci z Azji, które chca również zobaczyć Świętego Mikołaja.

Czas szybko mija I za kilka minut elf zaprasza nas do środka.

Wchodzimy tylko my, pozostali oczekujący na spotkanie są poproszeni o pozostanie przed wejściem. Wszyscy wiedza, że nasze spotka nie potrwa nieco dłużej…

Święty Mikołaj wita się z name w języku polskim! Poznał mnie I Basię. Rozmawiamy I mówię, że mamy duzo listów, ponad 600, od dzieci z Polski, z polskich szkół I przedszkoli. Widać, że jest tym bardzo poruszony… rozkładamy listy, każdy osobno, na podłodze, tak, żeby było je wszystkie widac! Elfy, które pomagaja w tych spotkaniach przychodzą wszystkie do Sali, przyglądają się, a nawet nam pomagają ułożyć listy. Wyjmuję mapę I pokazuję skąd te listy są, kto je napisał, ajkie wioski, maista I szkoły… opowiadam o ich wędrówce, przez Bałtyk, potem do Narviku, Nordkapp I wreszcie Rovaniemi. Rozmawiamy naprawdę długi, a Święty Mikołaj jest naprawdę zainteresowany.

Elf robin am zdjęcia, chyba więcej niż zwykle, bo tematów do tych zdjeć jest więcej… przede wszystkim listy… Prosimy również Świętego Mikołaja o pamiątkowe autografy, na naszej mapie I karcie do Księgi Pamiątkowej, specjalnie przygotowanej na tę okazję.

Pożagnaliśmy się ze Swiętym Mikołajem do następnego spotkania… Jeszcze rozmawiamy z elfem, który jest wyraźnie mile zaskoczony ilością listów od Was I naszą akcją.

Po spotkaniu mamy jeszcze chwilę na spacer po Wiosce, Czas już jechać na nocleg… a jedziemy do Kuopio, ponad 500 km do pokonania samochodem…