Wszystko zaczęło się w 2017 roku… Skończyły się wakacje i ogłosiliśmy temat III Mistrzostw Kół Polarnych: Finlandia - kraina 1000 jezior i 100 białych nocy.
Koła Polarne rozpoczęły przygotowania do Mistrzostw. Jedni organizowali spotkania, inni przygotowywali się indywidualnie. Najważniejsze są jednak chęci do nauki i poznawania świata. Jesień minęła bardzo szybko. W grudniu mieliśmy okazję odwiedzić niektóre z Kół Polarnych przy okazji akcji „Piszemy listy do Świętego Mikołaja”. Później były święta i po świętach zimowe ferie… Wreszcie przyszedł czas na nasze Mistrzostwa. Zaczęło się od eliminacji. Pod koniec marca wszyscy chętni spróbowali swoich sił. Najlepsza ósemka eliminacji awansowała do finału, który zaplanowaliśmy na 26 kwietnia. Tradycyjnie w Zespole Szkół w Borowym Młynie.
Finał był bardzo emocjonujący i wyrównany. Każdy z ósemki finalistów prezentował dużą wiedzę. Jednak tylko trójka najlepszych mogła stanąć na podium i otrzymać od Stowarzyszenia Koło Polarne główną nagrodę...
Tradycyjnie, uczestnicy finału nie wiedzieli do samego końca co jest główną nagrodą. Mogli się jedynie domyślać, że będzie to coś naprawdę atrakcyjnego. Dopiero podczas dekoracji uczestników finału przedstawiliśmy szczegóły:
Wycieczka do Finlandii – brzmi to bardzo lakonicznie, ale po dokładniejszym opisie wszyscy mają okazję dowiedzieć się, że jest to wycieczka z główną atrakcją, którą jest rejs promem Tallink Silja. Do Finlandii mamy polecieć samolotem i nocować w jednym z hoteli przed samym rejsem! Po przedstawieniu głównej nagrody wszyscy byli bardzo mile zaskoczeni.
Lecimy do Finlandii!
Teraz czas na przygotowania do wyjazdu. Najpierw część związana z biurokracją, czyli wszystkie dokumenty… później rezerwacje. Mamy już rezerwację lotu do Turku, za chwilę rezerwację hotelu… Prom też już jest zarezerwowany, dzięki naszemu partnerowi Tallink Silja.
Pozostaje tylko czekać na wyjazd, który zaplanowaliśmy na 1 września 2018.
Koniec roku szkolnego… wakacje. Mistrzostwa przeszły już do historii… ale każdy dzień wakacji przybliżał nas do wyjazdu na Wycieczkę do Finlandii.
Wreszcie nadszedł ten czas. Koniec wakacji dla trójki: Oskara, Tomka i Pauliny nie oznaczał tego, że w poniedziałek będą na rozpoczęciu roku szkolnego w swoich szkołach…
Spotykamy się na lotnisku w Gdańsku. To miejsce naszej zbiórki. Tu zaczyna się nasza Wycieczka do Finlandii. Oczywiście Paulina, Oskar i Tomek przyjechali ze swoimi rodzicami. Czekamy na odprawę biletowo – paszportową. Jest okazja do porozmawiania i wymiany wrażeń z przygotowań do wyjazdu.
Pojawia się informacja, że możemy udać się do odprawy. Odprawiamy się, nadajemy bagaż, a potem możemy się pożegnać z rodzicami. Teraz kontrola bezpieczeństwa i przechodzimy „na drugą stronę”. Czekamy na nasz lot… okazuje się, że jest opóźniony. Czasem tak bywa, nam pozostaje jedynie cierpliwie czekać. Jest okazja do odwiedzenia sklepów, a czas mija szybko.
Wreszcie możemy udać się do samolotu. Trwa to chwilę, zajmujemy miejsca w jednym rzędzie. Paulina i Oskar przy oknachJ
Startujemy o 13:40. Nasz lot trwa dokładnie 1:07. Nasz Airbus A320-200 leci na maksymalnej wysokości 11285 metrów, z maksymalną prędkością 882 km/h. Dystans który pokonaliśmy samolotem to 720 km.
Po wylądowaniu w Turku odbieramy bagaż i jedziemy do naszego hotelu. Autobusem napędzanym energią elektrycznąJ Nie, nie to nie jest trolejbus!
Nocleg
Seaport Hotel znajduje się tuż obok terminalu promowego Tallink Silja z którego będziemy wypływać następnego dnia. Odbieramy klucze do naszych pokoi, zostawiamy bagaż i od razu ruszamy na spacer po mieście. Jest czas na kolację – oczywiście bufet. Spacer kończymy odwiedzinami na Zamku w Turku, a później mamy okazję podziwiać prom Tallink Silja – Baltic Princess, który wypływa wieczorem do Sztokholmu… Teraz czas na odpoczynek.
Śniadanie (bufet) mamy w hotelu. Po śniadaniu mamy do przejścia około 100 metrów do terminalu promowego.
Tallink Silja
Nasz prom należący do Tallink Silja – M/S Galaxy już na nasz czeka. To jeden z największych promów na świecie. Ponad 212 metrów długości, 12 pokładów. Prom zabiera 2800 pasażerów, 420 samochodów i może poruszać się z prędkością 22 węzłów. Napędzają go silniki o mocy 35660 KM.
Najpierw czeka nas odprawa biletowo – paszportowa. Trwa to jedynie chwilę, ale później musimy poczekać na wejście na prom. Oszklony dach terminalu znajduje się w cieniu wielkiego, niebiesko – białego promu, na którym góruje napis – GALAXY.
Czekamy…
… nagle otwierają się drzwi i wychodzi nam na spotkanie biała… foka. Jest okazja do wspólnych zdjęć. Razem, osobno, jeszcze raz razem…. Jak kto woli i chce…
No i teraz otwierają się drzwi, które prowadzą na prom. Wchodzimy na pokład. Wow… ale olbrzym… szukamy naszych kabin. Wchodzimy na ósmy pokład. Olbrzym wydaje się jeszcze większy jak spojrzy się na długość korytarzy prowadzących do kabin. Można by w nich rozgrywać zawody lekkoatletyczne. Mają długość większą od najdłuższej prostej na stadionie! No, ale ze znalezieniem kabiny nie ma żadnych problemów. Mamy do dyspozycji 3 kabiny z oknami. Wieczorem można będzie podziwiać światła latarni morskich na Wyspach Alandzkich… Zostawiamy bagaże i udajemy się na najwyższy, otwarty pokład, żeby podziwiać widok na Turku i wypłynięcie promu w rejs. Robimy zdjęcia, a prom powoli manewruje w porcie. Nabiera prędkości… płyniemy do Sztokholmu.
Czas na promie
Sklepy… wreszcie je otworzyli… co tam jest takiego ciekawego? Perfumy, kosmetyki, różnego rodzaju „kreacje”, sklepy z zabawkami i pamiątkami, słodyczami i napojami… Ale nie tylko. Są miejsca do zabawy. Dla najmłodszych np. basen z piłkami, automaty do gry i różnego rodzaju symulatory. Ze wszystkiego trzeba skorzystać, spróbować… Po pierwszym spacerze po promie wszyscy poznają jego zakamarki. Rejs do Sztokholmu odbywa się w ciągu dnia. Jest to znakomita okazja do podziwiania niezwykłego krajobrazu – Wysp Alandzkich. Jest ich dosłownie tysiące. Co chwila pojawiają się nowe… Jedne zamieszkałe, inne zupełnie bezludne. Po drodze prom zatrzymuje się w Maarianhamina – stolicy Wysp Alandzkich. Postój jest krótki, ale dla nas jest to okazja do podziwiania jak ten kolos delikatnie dobija do nabrzeża portu. Mamy też okazję podziwiać po raz drugi Baltic Princess, która wraca ze Sztokholmu do Turku.
Dalsza część rejsu to również czas na odpoczynek. Wieczorem czeka na nas kolacja…
Do Sztokholmu dopływamy według rozkładu o godzinie 18:15. Postój trwa godzinę i 15 minut. Obserwujemy załadunek promu, wyjeżdżające i wjeżdżające na pokład samochody. O 19:30 ruszamy w drogę powrotną do Turku. Idziemy na kolację.
Kolacja
Buffet Galaxy… to nasza restauracja. Przed wejściem do restauracji dostajemy… mapę, żeby odnaleźć nasz stolik. Numer 86… tuż przy oknie. Będziemy mogli podziwiać zachód słońca. Czas na skorzystanie z bufetu. Dania na gorąco, na zimno, sałatki, desery, napoje… tego nie da się opisać w kilku zdaniach… Próbujemy wszystkiego… Łosoś na kilka sposobów, kawior, owoce morza, każdy znajdzie coś dla siebie…
Czas na desery…
Paulina, Tomek i Oskar, wszyscy próbują właściwie wszystkich wystawionych deserów: lody, czekolada, bita śmietana, żelki, musy czekoladowe i śmietankowe, różne ciasta i ciastka…
Potem znowu można wrócić do głównych dań… i znowu do deserów… mamy na to 2 godziny…
Po kolacji jeszcze spacer po pokładach promu. Okazja do zakupów i zabawy…
Odpoczynek… Idziemy spać. Po całym dniu wrażeń wszyscy chyba zasną bez problemu…
Śniadanie na promie jest w tej samej restauracji w której była kolacja. Menu jest oczywiście inne, śniadaniowe. Ale za to wybór ogromny. Wszyscy jednak czują, że zjedli wieczorem kolację… J
Dopływamy do Turku o 7.00 (czasu fińskiego). Zostawiamy bagaż w przechowalni i udajemy się na spacer po centrum. Najpierw jednak zwiedzamy Forum Marinum. Później idziemy nabrzeżem, wzdłuż rzeki Aura do Katedry. Po drodze mamy okazję odbyć jeszcze jeden, krótki rejs promem przez rzekę! Pomnik Pavo Nurmiego, Katedra w Turku i centrum miasta to miejsca które odwiedzamy. W centrum idziemy na obiad. Oczywiście bufetJ Po obiedzie czas wracać. Zabieramy bagaż i wsiadamy do elektrycznego autobusu, który zawozi nas na lotnisko.
Powrót
Czekamy na nasz lot. Jest czas na napisanie relacji. Teraz tylko odprawa na lotnisku i wsiadamy do samolotu. Lot do Gdańska odbywa się według rozkładu. Lecimy 1:06 pokonując ponownie 720 km. Nasz Airbus A320-200 tym razem leci na maksymalnej wysokości 10980 metrów i z maksymalną prędkością 880 km/h. Ponownie wszyscy siedzimy w jednym rzędzie, a Tomek i Paulina przy oknie…
Gdańsk
Po wylądowaniu odbieramy bagaż i idziemy na spotkanie z rodzicami. Widać uśmiechy na twarzach…
Czas na powrót do domu i do szkoły… i czas na IV Mistrzostwa Kół Polarnych…
Uczestnicy naszej wycieczki to: Paulina, Tomek, Oskar i opiekunka Koła Polarnego Numer 1 – Pani Barbara. Pilotem tej grupy był Robert.
Nasi Mistrzowie napisali własne relacje z podróży...
Robert Dominiak
Stowarzyszenie Koło Polarne
5 września 2018 roku