Na początku nie wiedziałam na czym polega działalność Szkolnego Koła Polarnego „Śnieżna Gwiazda”. Dopiero w czwartej klasie dowiedziałam się i postanowiłam się zapisać. Spodobało mi się. Przyszedł czas na eliminacje. Udało się – zajęłam II miejsce i zakwalifikowałam się do finału III Mistrzostw Kół Polarnych. Uczyłam się i uczyłam. Przyszedł czas na mistrzostwa. Bardzo się stresowałam, były bardzo trudne pytania, ale udało się – zajęłam III miejsce. Dowiedziałam się, że nagrodą jest lot do Finlandii. Bardzo się ucieszyłam.

Nadszedł ten dzień. Lecieliśmy z Gdańska do Turku. Po przylocie pojechaliśmy autobusem do hotelu SeaPort. Rozpakowaliśmy się i poszliśmy zwiedzać miasto. Przy okazji zjedliśmy w centrum w restauracji Bufet Rax. W tej restauracji jadłam między innymi: pizzę z peperoni na cienkim cieście, ogórki na słodko, chipsy z ośmiornicy. Następnego dnia jedliśmy śniadanie w hotelu. O 7:00 byliśmy już w terminalu Silja. O 8:00 weszliśmy na prom Silja Galaxy. Zauważyłam sklepy, ale były jeszcze zamknięte. Zwiedziliśmy prom. Wyszliśmy na zewnątrz. Potem mogliśmy chodzić, gdzie chcemy. O godzinie 19:30 mieliśmy kolację. Też był bufet, ale o wiele większy niż w hotele. Po całym dniu byłam bardzo zmęczona. O 21:45 poszłam spać. Kolejnego dnia wstałam o 5:40. Spotkaliśmy się wszyscy przed kabinami i poszliśmy na śniadanie – bufet. O 7:15 dotarliśmy z powrotem do Turku. To był ostatni dzień w Turku. Zwiedzaliśmy Turku, byliśmy w Katedrze Luterańskiej i poznaliśmy jej historię. Potem był obiad – bufet. Zjadłam słonecznik, kurczaka na ostro, chipsy z ośmiornicy, pizzę z peperoni. Potem poszliśmy po bagaże, które zostawiliśmy w hotelu SeaPort . Pojechaliśmy na lotnisko. Teraz właśnie czekamy na samolot.

Obie trasy wyglądały tak:

I trasa Gdańsk – Turku – Gdańsk (samolot)

II trasa Turku – Stockholm – Turku (prom)

Paulina